piątek, 2 stycznia 2015

Obiad w 15 minut

Nie jestem miłośniczką gotowania. Pewnie mogło by się to zmienić, gdyby znajdowało się ono wyżej na mojej liście priorytetów. Niestety, ilekroć poświęcam mu czas czuje, że mogła bym robić teraz coś znacznie bardziej ważnego/ciekawego. Poniekąd może być to efekt obserwowania mojej wiecznie coś gotującej matki, która zdawała się nie robić nic poza tym, a ja jako mała dziewczynka powtarzalam sobie: "Nie chcę tak żyć". Mój turbo-metabolizm tez nie ułatwia mi delektowania się małymi gastronomicznymi dziełami sztuki, i każe jeść jak najwięcej i jak najszybciej... No cóż, taką mam urodę...

Na mojej liście priorytetów nie znajduje się też spędzanie calego życia w korporacji, dzięki czemu mogłabym pozwolić sobie na kupno wyłącznie gotowych posiłków.

Chciałam zatem podzielić się z Wami moim sposobem na szybkie załatwienie sprawy -chińszczyzna!

Nie jest to wprawdzie autentyczna kuchnia chińska, ale poprostu szybkie dania przygotowywane na wok'u.
Polecam rozejrzeć się w sklepach spożywczych, w których zaopatrują się mniejszości azjatyckie. Akcesoria do gotowania, przyprawy, oraz składniki to zupełnie inna rzeczywistość niż działy azjatyckie w hipermarketach...
Z racji tego, że interesowało mnie szybkie przyrządzanie potraw nabyłam woka mandaryńskiego (szybko się nagrzewa i jest lekki) za 30 zł, a także nóż Kiwi (cholernie ostry) w tej samej cenie.
W takich sklepach można kupić sosy i przyprawy w dużo większych opakowaniach niż te, które są dedykowane "białemu człowiekowi" dzięki czemu możemy spędzać mniej czasu na zakupach :) Kiedy zaczełam się później wczytywać w skład ogólno dostęprzych "przypraw chińskich" okazało się, że zdecydowanie lepszym zamiennikiem jest mieszanka do żeberek...

Jedzonko przyrządza się na dużym ogniu, dlatego ma to sens jedynie w przypadku kuchenek gazowych.
Mój sprawdzony zestaw to:

-mrożonka chińska z biedronki (zawsze jest gdzieś po drodze więc zaoszczędzamy czas na dojazd i stanie w kolejce, która jest przecież mniejsza niż w hipermarkecie)

Dodaj napis
-pół kilo piersi z kurczaka pokrojonej w cienkie paseczki, marynowane przez jakiej 15-30 minut w łyżce przyprawy do żeberek Kotanyi, łyżce octu ryżowego, łyżce cukru, i połowie łyżki soli. Marynaty powinno być możliwie jak najmniej.

-zwykły ryż lub makaron spagetti :)

Gotujemy w oddzielnym garnku osolony ryż lub makaron. Rozgrzewamy woka, zalewamy odrobiną oleju (powiedzmy jedną łyżką), i wrzucamy kurczaka, cały czas bardzo szybko mieszamy, a po jakiejś minucie, gdy tylko przestanie być różowy odkładamy do miski.
Dolewamy oleju i wrzucamy warzywa, i ponownie cały czas szybko mieszamy. po jakiś trzech minutach dorzucamy mięso. Jeśli została nam resztka marynaty, to dosypujemy łyżeczkę skrobi ziemniaczanej oraz łyżeczkę sosu sojowego, a jeśli nie, to wlewamy sos bezpośrednio do woka.

Tak jak pisałam calość zajmuje jakieś 15 minut nie licząc krojenia kurczaka, a to przecież jest kwestia indywidualna.

Dla urozmaicenia można zamiast sosu sojowego dodać łyżkę sosu ostrygowego. Można też stosować inne mieszanki warzyw.

Mi taki obiad starcza na dwie, góra trzy sowite porcje. Takich porcji dawno nie widziałam w barkach z chińszczyzną... Polecam :)

Obiad w 15 minut -nie da się? Jak się nie da!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz